Haaaa… porwałam się trochę z motyką na słońce, ale coś mnie tknęło po czym zabrałam się za czytanie Wybielacza, aka Bleacha. Jest to chyba jedyny wielki shounen, z którym nie miałam praktycznie w ogóle do czynienia i stwierdziłam, że przydałoby się to zmienić… a najlepiej wtedy, gdy goni mnie deadline magisterki hahaha ;P
Wczoraj tymczasem miał premierę już drugi odcinek Arslan Senki, dlatego też chciałabym byśmy rzucili okiem na zeszłotygodniowego pilota serii ^^
OPIS: Stolicą dobrze prosperującego królestwa Pars jest Ecbatana, miasto pełne cudów i splendoru, rządzone przez niepokonanego, wzbudzającego postrach Króla Andragorasa. Arslan to młody i ciekawski książę Pars, który, pomimo starań, wydaje się nie mieć w sobie tego, co potrzeba by być dobrym królem, tak jak jego ojciec.
W wieku lat 14, Arslan wyrusza na swą pierwszą bitwę, w której traci wszystko co kochał. Gdy ustępuje przesiąknięta krwią mgła, oddając panowanie płomieniom i pożodze, chłopak na własne oczy ogląda upadek swego, niegdyś pełnego chwały, królestwa. Jednakże bycie władcą leży w jego przeznaczeniu, a pomimo trudności, z którymi przyjdzie mu się mierzyć, musi on wyruszyć w podróż, by odzyskać to, co utracił.
OPINIA: Bardzo czekałam na ten tytuł, gdyż nie widzę lepszego połączenia niż dobrze przyjęta powieść historyczno-fantasy zaadaptowana przez Hiromu Arakawę – autorkę już legendarnego dla fanów M&A Fullmetal Alchemist. Muszę przyznać, że anime na razie nie błyszczy niczym tak wymyślnym jak pościg za mitycznym kamieniem filozoficznym, ale za to poświęca odcinek na całkiem solidne budowanie świat oraz przedstawienie bohaterów. Tytułowy Arslan to urocza istotka, która bardziej kojarzy się z księżniczką, niż z księciem ;) Uśmiechnięty, naiwny idealista, nie do końca dostrzegający otaczające go problemy – bohater jednak zamiast irytacji, czy frustracji wywołuje u widza raczej… matczyne uczucia hahaha xD Taki start zaś gwarantuje, że później czeka go spory character development. Podoba mi się też bardzo użyty tu setting – stylizacja na kraje arabskie jest ciekawa i od razy kojarzy się z serią gier Prince of Persia :) Na co zaś, z tego co zauważyłam, najbardziej wszyscy narzekają przy tym tytule, to animacja 3D, której jest całkiem sporo podczas np. sceny starcia dwóch armii na samym początku. Osobiście mi to nie przeszkadzało (była całkiem niezła) – jestem w stanie zrozumieć, że może im się nie chcieć rysować tyle postaci na raz. Za to faktycznie trochę to kulało w momentach pościgu żołnierzy po mieście za porywaczem Arslana. Co się tyczy samego porwania, było naprawdę zabawne i wciągające – bardzo Arakawowo-FMA’owe uciekanie przez miasto :D Design postaci także „śmierdzi na kilometr” kreską Pani Hiromu. Nie zdziwiłabym się, gdyby fani poprzedniej adaptacji mieli spory orzech do zgryzienia by zaakceptować te zmiany – patrząc jednak z mojej perspektywy, czyli osoby nowej w stosunku do tej marki (oraz fanki Arakawy), bohaterowie wyglądają naprawdę dobrze. Muzyka sprawnie oddaje średniowieczne klimaty, a głosy pasują do postaci (cała fura znanych seiyuu). Nie mogę się też doczekać, by usłyszeć opening od UVERworld. Póki co dostaliśmy naprawdę solidne wprowadzenie – teraz tylko czekać, aż złe przepowiednie z opisu fabuły się spełnią, a nasz słodki książę zostanie zmuszony do „zebrania drużyny i wyruszenia w drogę” ;3
NA PLUS: projekt postaci; Arslan jest przeuroczy; klimat krajów arabskich; dobre wprowadzenie do historii; pasujący OST; fajna reżyseria pościgu przez miasto
NA MINUS: w niektórych miejscach 3D trochę kuleje; wizualnie totalnie różne od pierwszej adaptacji, co może irytować fanów
WSTĘPNA OCENA: 8















Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: 2015, Anime, Arslan Senki, opis, Pierwsze Wrażenie, The Heroic Legend of Arslan, wiosna
