Wstawanie na zajęcia o 8 rano… oduczyłam się tego <zieeeeeeeewa> Po burzliwym poranku trzeba się jednak odstresować, a na to najlepsza jest dobra komedia. Jak radzi sobie pod tym względem drugi sezon Nisekoi? Sprawdźmy! …mam tylko nadzieję, że mimo opadających powiek udało mi się sklecić tę notkę z jakimkolwiek sensem :)
OPIS: Raku Ichijou to przeciętny licealista. Przy okazji jest też jedynym dziedzicem Rodziny Shuei-gumi, członków Yakuzy. Dziesięć lat temu chłopak złożył w sekrecie przysięgę z pewną dziewczyną – obiecali sobie, że „wezmą ślub, gdy uda im się ponownie spotkać”. Od tamtego czasu Raku nigdy nie rozstał się z wisiorkiem jaki zostawiła mu tajemnicza ukochana.
Wtem pewnego dnia do klasy chłopaka przenosi się piękna dziewczyna o imieniu Chitoge Kirisaki. Ich kompatybilność jest gorzej niż zła i nie było chwili, kiedy ich interakcje nie doprowadziłyby do kłótni. Jednak z powodu dziwnego obrotu zdarzeń Raku i Chitoge zgadzają się udawać, że są kochającą się parą. Nawet mimo tego, że serce chłopaka bije dla jego innej koleżanki z klasy, Kosaki Onodery.
OPINIA: Nisekoi, czyli seria popularnie zwana w fandomie Nic-Się-Nie-Dzieje the Anime. Nie da się ukryć, że autorzy tej ksywki nie są dalecy od prawdy – to tytuł pełen bohaterów jakich już niejednokrotnie spotkaliśmy, scen, które nie raz widzieliśmy i cliché przerobionych przez przemysł na wszelkie możliwe sposoby. Czemu więc to-to jest takie popularne? Bo lubimy to co znamy? Można tak sobie gdybać, nabijać się z wiecznych „fillerów” w mandze, z faktu, iż sam mangaka pewnie już zapomniał o głównej fabule (chociaż ostatnio chyba sobie nareszcie przypomniał ;p), ale trzeba przyznać, że po prostu przyjemnie się przyswaja Nisekoi, szczególnie zaś w wersji animowanej. Pierwszy sezon mi się ogromnie podobał i spora tego zasługa tkwi w humorze jaki nam serwuje powyższy tytuł – bardzo często jest to humor graficzny, a odpowiedzialne za stronę wizualną studio Shaft genialnie sobie z nim radzi. Już oryginał rozbraja minami bohaterów, a anime dodaje do tego kolejne specyficzne ujęcia oraz ciekawą reżyserię, która dobrze wkomponowuje się w styl Komiego. Mamy piękne tła, ładne postacie oraz świetny soundtrack (od pierwszego sezonu czekam aż go wypuszczą i doczekać się nie mogę ^^”) – pytanie tylko brzmi co z merytoryką? Jeśli sequel (tak jak poprzednia seria) obetnie te mniej istotne rozdziały skupiając się na większych wątkach (na tym etapie jeszcze występowały czasami w mandze pokaźniejsze, konkretniejsze arc), szykuje się 12 tygodni dobrej zabawy :) Podkreślmy, „zabawy”, nie „romansu” :P Przy pilocie dwójeczki (a raczej „dwukropka”) uśmiałam się jak głupia i mam nadzieję, że reszta wyjdzie równie sympatycznie. To w końcu jedna z niewielu ostatnich haremówek, które nie walą po oczach fanservicem, ogółem wydzielając wokół siebie atmosferę bardzo „female friendly” ^^ Go go go RakuxChitoge~! ;3
NA PLUS: bawi!; piękne tła; miny postaci rozbrajają; prześmieszny opening; w gruncie rzeczy jest to nieszkodliwa haremówka
NA MINUS: na postępy w kwestii wątku miłosnego (i głównej fabuły) raczej bym nie liczyła…
WSTĘPNA OCENA: 8













Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: 2, 2015, Anime, False Love, Nisekoi, Nisekoi 2nd season, opis, Pierwsze Wrażenie, wiosna
