Wiosenne przesilenie chyba mnie dopada – ostatnio czuję się tak strasznie zmęczona i ospała… chyba, że to moja praca magisterska bawi się w wampira energetycznego pożerając resztki sił, jakie mi zostały :P
Co natomiast trzyma się bardzo dobrze, to rytm Kyoto Animation, którzy już standardowo praktycznie co sezon serwują nam jakiś nowy tytuł. Tym razem jest to muzyczna opowieść pod tytułem „Rozbrzmiewaj eufonium” – Hibike! Euphonium.
OPIS: Kumiko Oumae jako gimnazjalistka należała do szkolnej orkiestry dętej, więc rozpoczynając liceum postanawia rzucić okiem na salę orkiestry w nowej placówce i zobaczyć czy może kontynuować tu swoją pasję. Chodzące do jej klasy Hazuki oraz Sapphire także postanawiają się przyłączyć, jednak na miejscu bohaterka widzi koleżankę ze swojej starej szkoły, Reine, i nie wie co z tym faktem zrobić, ani jaką decyzję podjąć w kwestii zapisania się do orkiestry, gdyż ciągle pamięta pewne zajście pomiędzy nią a Reiną na zawodach muzycznych w gimnazjum.
OPINIA: Podstawowy błąd jaki można przy tej serii popełnić, to zignorowanie jej poprzez wrzucenie do tego samego worka co K-On!, tymczasem co ciekawe, po obejrzeniu pierwszego odcinka wydaje mi się, że jest jej dużo bliżej do subtelności Hyouki niż słodkich dziewczynek popijających herbatkę. Główną bohaterką jest Kumiko – postać niezdecydowana i trochę specyficzna, przez co na razie zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie z całej obsady. Co chwila zmienia zdanie, łatwo wywierają na nią wpływ czynniki zewnętrzne – aż chciało by się krzyknąć „weź się w garść!” (z drugiej jednak strony zapewnia to miejsce na character development). Pomijając jednak dziwny charakter dziewczyny, śledzenie jej przygód okazuje się wyjątkowo przyjemne, a miny które czasami robi, wywołują uśmiech na twarzy. Pojawiają się tu także osobniki płci męskiej, co dla mnie osobiście jest ogromnym plusem, ponieważ nie przepadam za tytułami zdominowanymi przez kobiety. Większa rozbieżność zapewnia ciekawsze interakcje oraz może nawet jakiś mini wątek miłosny (chociaż co autorzy planują zrobić z przyjacielem z dzieciństwa Kumiko niewiadomo ;p). Sam zespół jest zbiorkiem najróżniejszych osobowości (za zwariowaną Asuką na czele ;D), co dobrze rokuje na przyszłość. Najważniejsze: anime nie poświęca za dużo czasu na zbędne wprowadzenia, czy tzw. „sceny o niczym”, a od razu wskakuje w zamierzoną tematykę. Tak, to miała być seria o orkiestrze dętej i zaiste wydaje się, że naprawdę będzie to seria o orkiestrze dętej. Wiadomo, iż postacie będą musiały się zmierzyć z typowo obyczajówkowymi problemami (jak konflikt Kumiko-Reina), ale one także w jakiś sposób obracają się wokół muzyki. Wszystko zaś oprawione zostało w cudowną grafikę, która od dawna jest już uznawana za pewnik kiedy mówimy o KyoAni. Tła tworzą piękny, wiosenny klimat delikatnymi, pastelowymi barwami, zaś odpowiednia reżyseria oraz użycie rozmazanych kadrów (miejsc, będących np. na najbliższym lub najdalszym planie) dodaje Hibike! Euphonium nutki swego rodzaju wyrafinowania i subtelności. Tak jak Hyouka, tytuł ten ma swój spokojny, wyważony rytm. Osobiście lubię muzykę symfoniczną, jednak orkiestra typowo dęta odrobinkę się mija z moimi upodobaniami – mimo to bardzo sympatycznie oglądało mi się HE. Ba! Okazało się to nawet całkiem pouczającym doświadczeniem (nie miałam wcześniej pojęcia, że jest taki instrument jak eufonium ^^”). O ile seria dalej będzie się rozwijać w tym kierunku, może stać się moim ulubionym dzieckiem KyoAni ostatnich sezonów (z wyłączeniem guilty pleasure Free! oczywiście XD).
NA PLUS: piękna grafika; faktyczne skupienie się na motywie muzycznym; zróżnicowana obsada; artystyczny nastrój
NA MINUS: niezdecydowanie głównej bohaterki trochę denerwuje
WSTĘPNA OCENA: 7+















Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: 2015, Anime, Hibike! Euphonium, opis, Pierwsze Wrażenie, Sound! Euphonium, wiosna
