Ostatnio wyszedł nowy trailer do Star Wars: Przebudzenie Mocy i nawet sobie nie wyobrażacie jaki mam z tego powodu podjar!! Monolog Luke’a i jeszcze ten Han i Chewie na końcu!! Nope, jak tu normalnie funkcjonować po czymś takim?!? Aż mnie naszła ochota, żeby sobie znowu SW:TORa odpalić ^^ [szkoda tylko, że nałożyłam na siebie ban na gry póki mgr nie napiszę =____=]
Ekhm, ale wracając do tematu – początkowo zakładałam, że czarnym koniem sezonu okaże się Mikagura Gakuen Kumikyoku, jednak po 2 odcinkach uważam, że mamy w tamtym przypadku do czynienia z serią co najwyżej przeciętną. Tymczasem prawdziwe zaskoczenie serwuje oparte na oryginalnym scenariuszu Plastic Memories.
OPIS: Niezbyt odległa przyszłość. Na całym świecie coraz częściej można spotkać androidy wyglądające identycznie jak ludzie. Firma zajmująca się ich produkcją, SA Corp., odpowiedzialna jest za stworzenie Giftii, nowego modelu, który posiada największy zasób lidzkich cech i emocji ze wszystkich dotychczasowych typów androidów. Jednak z powodu pewnych problemów technicznych, każdy z humanoidalnych robotów ma swój resurs (ustalony okres zdolności użytkowej urządzenia), zaś kiedy go przekroczy… Cóż, nie kończy się to dla nich za dobrze. Tym samym SA Corp. postanawia utworzyć specjalny wydział serwisujący zajmujący się odzyskiwaniem Giftii, które przekroczyły swój czas działania. Główny bohater, Tsukasa Mizugaki, to nowy pracownik wspomnianej filii – zostaje on przydzielony do pracy w zespole z androidem o imieniu Isla.
OPINIA: Trochę mi zeszło zanim usiadłam do tej serii, za co powinnam się trzepnąć w głowę, ponieważ bezapelacyjnie jest to jeden z najlepszych tytułów tego sezonu. Podobało Ci się ostatnio Shigatsu wa Kimi no Uso? Uroniłaś/łeś łezkę na tamtym tytule? Jeśli na oba pytania odpowiedź brzmi pozytywnie, PlaMemo to seria dla Ciebie :) Począwszy od ślicznej grafiki (kolorystyka, tła, projekt postaci z bardzo ekspresyjnymi buźkami – super!), poprzez sympatycznych bohaterów (od razu polubiłam Tsukase, a i cała reszta jego wydziału to zakręcona banda ze swoimi odchyleniami :)), a na poruszającej atmosferze kończąc. W mojej opinii to właśnie ona jest najbardziej czarującym oraz interesującym elementem całej mieszanki. Odzyskiwanie androidów z „kończącą się datą ważności” to smutny proceder, któremu towarzyszą łapiące za serce rozstania (nawet nie chcę sobie wyobrażać jak ciężko na zawsze pożegnać się z kimś, z kim spędziło się prawie 10 pięknych lat), zaś fakt, że humanoidalne roboty są częścią głównej obsady, dość jasno daje nam do zrozumienia, że końcówka Plastic Memories radosnym „i żyli długo i szczęśliwie” nie będzie. W skrócie: pierwszy odcinek zdołał zaszklić mi oczy po zaledwie 10 minutach. Anime serwuje też odpowiednie wstawki humorystyczne, które zbliżają nas do postaci oraz rozluźniają atmosferę – lubię takie łączenie dramatu i komedii (właśnie to jest dla mnie wyznacznikiem dobrej obyczajówki), ale lekko zgrzytało mi jak nagle scena śmieszna potrafiła przejść w poruszającą, by po chwili znów scenarzyści rzucili jakiś dowcip. Niszczy to trochę cały emocjonalny efekt, który udało się serii dosłownie przed momentem stworzyć. Mamy też obietnicę wątku miłosnego ^^ Nigdy nie przepadałam za kombinacjami człowiek x android i raczej omijałam takie tytuły, ale tym razem zdaje się to całkiem interesującym urozmaiceniem w kwestii romansu. Definitywnie oglądam dalej!
NA PLUS: oryginalny setting; śliczna grafika; humor; dramat, który naprawdę porusza; sympatyczne postacie; oryginalny scenariusz sugeruje, że może dostaniemy konkretne zakończenie
NA MINUS: przejścia między scenami smutnymi i śmiesznymi są czasem trochę zbyt nagłe, co zaburza klimat; przewidywalność zakończenia? (ale może się mylę :))
WSTĘPNA OCENA: 9















Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: 2015, Anime, opis, Pierwsze Wrażenie, Plamemo, Plastic Memories, wiosna
