O rany, obejrzałam dzisiaj najnowsze Nanatsu no Taizai i jestem po prostu zakochana w nowym openingu! :D Man With a Mission znów się postarali – piosenka niesamowicie wkręca się w głowę ^^
Tymczaserm przyjrzyjmy się serii nie tak kolorowej i sympatycznej jak Sinsy ;)
OPIS: Mówi się, że po śmierci ludzie trafiają do nieba lub piekła. Jednak w niektórych przypadkach w chwili śmierci przenoszą się oni do Queen Decim, baru prowadzonego przez tajemniczego, białowłosego Decima. Wyzywa on ich do Śmiertelnej Rozgrywki, gdzie stawką są ich życia, zaś sam pojedynek ujawnia ich prawdziwą naturę. Decim to arbiter orzekający o zwycięstwie i porażce, tym kto przeżyje, a kto straci życie.
OPINIA: Bezapelacyjnie najlepsze anime sezonu! Teraz zaś wytłumaczmy sobie dlaczego. Od początku do końca jest cudownie zrobione, poczynając od klimatycznych, ciemnych kolorów pasujących do baru w zaświatach, interesujących projektów postaci, które wyróżniają się od typowych designów „bohaterów anime”, a na płynnej i soczystej animacji kończąc. Muzyka mi nie przeszkadzała, ale będąc szczerym odcinek oglądałam kilka dni temu i w tym momencie nie jestem już w stanie sojarzyć żadnego utworu z soundtracku (nie zapada on niestety w pamięć). Co innego zwariowany opening oraz ciekawy, rockowy ending. Największa magia DP tkwi jednak w fabule, która rozkłada psychikę postaci na czynniki pierwsze, z każdą minutą ujawniając ich kolejne brudy i kłamstwa. Realizacja jest tak dobra, że przez cały odcinek człowiek z zapartym tchem śledzi akcję i poznaje kolejne szczegóły z życia osób stojących na krawędzi nieba i piekła. Choć słowo „akcja” należy tu wziąć w czudzysłów, ponieważ koniec końców wszystko dzieje się w jednym pokoju, a epizod jednak w głównej części oparty jest na dialogach i wspomnianiach bohaterów. Sam pomysł grania w grę stawiając na szali swoje własne życie to niezwykle ciekawa inicjatywa ujawniająca ile złego siedzi w człowieku, kiedy to nasze istnienie wisi na włosku. Historia pary przedstawionej tym razem, pełna była zwrotów akcji, ale przyznam się, że od początku po cichu liczyłam na taki obrót zdarzeń :D Miałam jakieś dziwne przeświadczenie, że seria ta nie popadnie w stereotypy i tym razem „tym zły” w małżeństwie będzie ktoś inny niż zazwyczaj ;) Zresztą to właśnie jest fajne! Oglądanie tego anime jest wręcz umysłowo stymulujące, motywuje by próbować samemu rozwiązać zagadkę tego kto się odrodzi, a kto zostanie skazany na wieczny niebyt, gra zaś służy bardziej jako podpowiedź do jej rozwiązania, niż konkretny element rozstrzygający. Gorąco, gorąco polecam! Seans z Death Parade to 25 minut w towarzystwie dreszczyku emocji i napięcia, które żal byłoby przegapić :)
NA PLUS: grafika; pojekt postaci; budowanie napięcia; ciekawe zwroty akcji
NA MINUS: jeśli cała seria będzie oparta na tym samym, powtarzalnym schemacie, to może później znudzić; muzyka się raczej nie wyróżnia
WSTĘPNA OCENA: 9
Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: Anime, Death Parade, opis, Pierwsze Wrażenie, zima
