Musiałam sobie na dniach zafundować speed-reading Gry Endera i niestety nie miałam już ani siły ani czasu na pisanie. Książkę już jednak skończyłam (swoją drogą naprawdę ją polecam – jest świetna, a jeśli nie oglądaliście filmu, to gwarantuje wam sporo dobrych zwrotów akcji :)), przy śniadaniu zdążyłam obejrzeć coś z nówek, a więc mam i o czym się tu teraz produkować.
Chciałam coś na rozluźnienie, to postawiłam na komedię Yamada-kun to 7-nin no Majo :)
OPIS: Ryuu Yamada to drugoklasista z Liceum Suzaku. Zawsze spóźnia się do szkoły, śpi na lekcjach, a o ocenach naszego bohatera lepiej nie wspominać. Jego życie to jedna, wielka nuda! Piękna Urara Shiraishi to całkowite przeciwieństwo Yamady – najmądrzejsza uczennica w całej placówce. Pewnego dnia ich codzienna egzystencja wywraca się do góry noga, kiedy dwójka ta zamienia się ciałami!
Z czasem okazuje się, iż nie jest to jedyne tajemnicze zjawisko, które przydarzyło się w ich szkole. Idąc za sugestią wiceprzewodniczącego Samorządu Szkolnego, Toranosuke Miyamury, postanawiają wskrzesić Klub Badań nad Zjawiskami Paranormalnymi – tak zaczyna się polowanie na „czarownice”, których moc ujawnia się poprzez pocałunek!
OPINIA: Trafił nam się tym razem nadzwyczajnie „całuśny” tytuł :D Chyba jeszcze nie widziałam takiego, w którym na każdy odcinek przypada co najmniej kilka pocałunków i to jeszcze w najróżniejszych konfiguracjach. Jest to coś ciekawego i nietypowego jak na gatunek szkolnych serii, gdzie już przyzwyczaiłam się, że wątek miłosny rzadko kiedy dochodzi do jakichkolwiek konkretów, plus element ten działa też idealnie pod względem komediowym (szczególnie przy kombinacji męsko-męskiej xD). Humor to ogółem mocna strona Yamady i Siedmiu Wiedźm – tak graficzny (te miny Yamady w ciele Shiraishi!) jak i sytuacyjny (wszyscy są w tej serii zdrowo [ale i pozytywnie] rąbnięci :P) oraz dźwiękowy. Seiyuu musieli się naprawdę sporo napracować, ale efekt jest świetny! Każdy z nich musi się co chwilę dopasować do totalnie innego charakteru niż ich wyjściowy, zmieniając ton, styl i manierę mówienia. Co mnie tylko trochę gryzło, to fakt, iż po zamianie myśli bohaterów raz są „wymawiane” przez aktora „ciała”, a raz „osobowości” – osobiście wolałabym, żeby to ujednolicili. Przy okazji boję się, że sporo radości z oglądania Yamajo może odebrać tempo w jakim produkcja jest realizowana. Pierwszy odcinek adaptuje aż 6 rozdziałów, wycinając z nich tyle materiału, że aż strach patrzeć, już nie mówiąc na utraconych przez to interakcjach między postaciami – jak mamy później uwierzyć w jakikolwiek wątek miłosny (tak, tak, nawet sam opening sugeruje, kto tu jest główną parą), albo chociaż wiarygodną przyjaźń, gdy przeskakujemy tylko między głównymi wydarzeniami, nie pozwalając bohaterom na żadne wygłupy, z których w końcu tytuł ten słynie? Zakładam, iż twórcy po prostu się uparli by załatwić w tej serii cały pierwszy arc (około 90 rozdziałów) i teraz muszą o życie ciąć co się da, nie jest to zaś celowy zabieg by pozbyć się shipperskich momentów i zrobić z tego stereotypową haremówkę ^^” Anime z technicznego punktu widzenia wygląda bardzo fajnie – grafika jest odpowiednio „żywa”, design postaci super odwzorowuje ich mangowe oryginały (łącznie z tymi detalami, które od razu wskazują, czy bohaterowie są przed, czy po zamianie :)), a opening to sympatyczny, wpadający w ucho utworek połączony z minimalistyczną, ale przez to stylową animacją. Byłej asystentce Hiro Mashimy (choć ich kreski już się dość pokaźnie rozjechały, to podobieństwa w scenach komediowych nie da się przeoczyć ^^) w końcu udało się dorobić anime – brawo Miki Yoshikawa! Nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego zawsze robili z jej serii dramy, ale nigdy animacje ;P
NA PLUS: humor!!; całuśność serii; seiyuu świetnie radzą sobie z odgrywaniem wielu ról; fajna grupa pozytywnie zakręconych postaci (Miyamu the best!); pocałunki między przedstawicielami tej samej płci zrobione są w taki sposób, że nie przeszkadzają (bardziej bawią) osobom nie lubiącym yuri/yaoi (patrz: ja ;))
NA MINUS: tną materiał źródłowy jak szaleni; brak jednolitości w wyborze kto powinien mówić za „myśli” postaci; opening spoileruje tożsamość wszystkich wiedźm
WSTĘPNA OCENA: 7+ (bez znajomości mangi nawet 8 :))

















Cheers~! :*
Kategoria: Anime, Pierwsze Wrażenie Tagged: 2015, Anime, opis, Pierwsze Wrażenie, wiosna, Yamada-kun and the Seven Witches, Yamada-kun to 7-nin no Majo, Yamajo
